Widok Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, 5 czerwca.Alexa Wonga/Getty Images ukryj napis
przełącz napisy
Alexa Wonga/Getty Images

Widok Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, 5 czerwca.
Alexa Wonga/Getty Images
Sąd Najwyższy odrzuca akcję afirmatywną, skutecznie kończąc przyjęcia świadome rasowo
- Pobierać
-
<iframe src="https://www.npr.org/player/embed/1181138066/1185235707" width="100%" height="290" frameborder="0" scrolling="no" title="Wbudowany odtwarzacz audio NPR ">
W historycznej decyzji Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych skutecznie zakończył w czwartek świadome rasowo programy przyjęć na uczelnie i uniwersytety w całym kraju. W decyzji podzielonej wzdłuż linii ideologicznych konserwatywna większość składająca się z sześciu sędziów unieważniła programy przyjęć na Harvard i University of North Carolina.
Decyzja odwraca dziesięciolecia precedensu utrzymywanego przez lata przez wąską większość w Sądzie Najwyższym, w tym sędziów mianowanych przez Republikanów. Kończy się zdolności szkół wyższych i uniwersytetów — publicznych i prywatnych — do robienia tego, co większość twierdzi, że nadal muszą robić: traktowania rasy jako jednego z wielu czynników decydujących o tym, który z kwalifikujących się kandydatów zostanie przyjęty.
Sędzia Główny John Roberts, długoletni krytyk programów akcji afirmatywnej, napisał decyzję dla większości sądowej, mówiąc, że krajowe uczelnie i uniwersytety muszą stosować kryteria dla osób ze daltonizmem przy rekrutacji.
Opinia większości
„Wiele uniwersytetów zbyt długo… dochodziło do błędnego wniosku, że kamieniem probierczym tożsamości jednostki nie są pokonane wyzwania, zdobyte umiejętności czy zdobyte doświadczenia, ale kolor skóry” – napisał. „Nasza historia konstytucyjna nie toleruje takiego wyboru”.
Sędzia Clarence Thomas podjął niezwykły krok, czytając z ławki fragmenty swojej obszernej, zgodnej opinii.
Prawo
Oto najważniejsze decyzje Sądu Najwyższego, na które wciąż czekamy w tej kadencji
Czwartkowa decyzja, napisał, „postrzega zasady rekrutacji uniwersytetów takimi, jakie są: pozbawione steru, oparte na rasie preferencje. ... Te zasady są sprzeczne z naszą konstytucją dla daltonistów”.
Tak jak wcześniej, Thomas, drugi czarnoskóry sędzia powołany do sądu, powtórzył swój długo utrzymywany pogląd, że akcja afirmatywna nakłada piętno na mniejszości. „Chociaż jestem boleśnie świadomy spustoszeń społecznych i ekonomicznych, które spadły na moją rasę i wszystkich, którzy cierpią z powodu dyskryminacji, mam nieustającą nadzieję, że ten kraj będzie żył zgodnie ze swoimi zasadami, że… wszyscy ludzie zostali stworzeni jako równi, są równymi obywatelami i muszą być traktowani równo wobec prawa”.
Roberts ze swojej strony wskazał na decyzję sądu z 2003 r. potwierdzającą konstytucyjność programów akcji afirmatywnej, zauważając, że sędzia Sandra Day O'Connor, pisząca wówczas dla sądu, zasugerowała, że w przyszłości będzie musiało się skończyć punkt. Ten czas właśnie nadszedł – powiedział Roberts.
Widok przeciwny
„Czuje się tragicznie” – powiedział prezydent Columbia University Bollinger, który od 30 lat jest czołowym orędownikiem programów akcji afirmatywnej.
Prawo
Czy rasa może odgrywać rolę w przyjęciach na studia? Sąd Najwyższy rozpatruje argumenty
„Wydaje się, że kraj jest na drodze do wyboru między kontynuacją wielkiej ery praw obywatelskich a innym poglądem:„ Robiliśmy to wystarczająco długo i potrzebujemy zupełnie nowego podejścia ”. Teraz jest to drugi wybór”.
To uczucie było echem sprzeciwu sędzi Soni Sotomayor.
„Trybunał podważa konstytucyjną gwarancję równej ochrony poprzez dalsze umacnianie nierówności rasowej w edukacji, która jest fundamentem naszego demokratycznego rządu i pluralistycznego społeczeństwa” – napisała.
Sędzia Ketanji Brown Jackson, pierwsza czarnoskóra sędzia w sądzie, również wtrąciła się, mówiąc: „Dzisiaj, z nieświadomością „niech jedzą ciastka”, większość pociąga za linkę i ogłasza „daltonizm dla wszystkich” na mocy prawa. Ale uznając rasę nieistotne z punktu widzenia prawa, nie czyni go takim w życiu”.
Rzeczywistość jest taka, że w miejscach, w których wyeliminowano akcję afirmatywną, nastąpił poważny spadek liczby przyjęć mniejszości, a zwłaszcza Afroamerykanów. Profesor prawa NYU, Melissa Murray, pełniła obowiązki dziekana na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w 2016 i 2017 r., kiedy referendum stanowe zakazało wykorzystywania rasy przy podejmowaniu decyzji o przyjęciu na studia.
„Nastąpił natychmiastowy spadek liczby studentów Afroamerykanów, co było zarówno zbiegiem zmian w polityce przyjęć, jak i studentów Afroamerykanów, którzy nie chcieli jechać [do Berkeley] w tych warunkach” – powiedziała. „Ludzie nie chcą być w centrum uwagi. Liczby dają poczucie komfortu, a przez bardzo długi czas rekrutacja w takich warunkach była bardzo trudna”.
Rzeczywiście, sytuacja stała się tak zła, jak mówi, że musiała zwrócić się do rektora państwowego systemu uniwersyteckiego, aby uzyskać pozwolenie na umieszczanie w klasach klastrów studentów z Afroamerykanów, zamiast „rozsypywać ich dookoła”, zostawiając studentów z mniejszości samych sobie. wypowiadać się, gdy dyskutowano na tematy rasowe.
Drzwi są lekko otwarte
Teraz każda szkoła będzie w takiej sytuacji, a przynajmniej tak może się wydawać.
Sąd nie zamknął całkowicie drzwi do rozważań rasowych w rekrutacji na studia. Jak to ujął Roberts: „Nic w tej opinii nie powinno być interpretowane jako zabraniające uniwersytetom rozważania dyskusji kandydatów na temat tego, jak rasa wpłynęła na ich życie”. Sąd nie odniósł się również do taktyki grupowania uczniów z mniejszości w klasach.
Prawo
Jak Sąd Najwyższy orzekał w przeszłości o akcji afirmatywnej
Co więcej, sąd wyraźnie pozostawił otwartą możliwość, aby narodowe akademie wojskowe, ze względu na swoje „odrębne interesy”, mogły kontynuować swoje udane programy akcji afirmatywnej, które zaowocowały bardzo zróżnicowanym korpusem oficerskim.
„Ta kwestia jest tak delikatna, ponieważ rodzi kwestię bezpieczeństwa narodowego, że sąd wycofał się z kierowania się własną logiką” – powiedział profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Jerome Karabel.
Zauważa, że podobna logika może mieć zastosowanie do sił policyjnych starających się rekrutować mniejszości, aby upewnić się, że praktycznie cała biała siła nie będzie pilnować miasta z większością Czarnych.
Jednak dla krajowych szkół wyższych i uniwersytetów różnorodność nie będzie już akceptowalnym uzasadnieniem uwzględniania rasy.
Szerszy wpływ
Czwartkowe decyzje prawdopodobnie wywołają poruszenie w całym kraju, nie tylko w szkolnictwie wyższym, ale także w wybranych szkołach podstawowych i średnich, takich jak Boston Latin w Massachusetts, liceum Thomasa Jeffersona w Wirginii i Bronx High School of Science w Nowym Jorku.
Prawo
Przeczytaj decyzję Sądu Najwyższego uchylającą dziesięciolecia precedensu w sprawie akcji afirmatywnej
Ostatecznie efekty będą odczuwalne we wszystkich aspektach życia gospodarczego, edukacyjnego i społecznego narodu – od zasady Rooneya, która wymaga, aby kandydat mniejszości był brany pod uwagę we wszystkich decyzjach o zatrudnieniu trenera NFL, po decyzje dotyczące zatrudnienia i awansu, programy DEI w szkołach i miejscach pracy , i wiele więcej.
„Będziemy o to walczyć przez następne 30 lat” – powiedział profesor prawa z Harvardu, Randall Kennedy.
Edward Blum, który przez dziesięciolecia był jednoosobowym bojownikiem przeciwko wszystkiemu, od przełomowej ustawy o prawach wyborczych z 1965 r. po akcję afirmatywną w szkolnictwie wyższym, planuje rzucić wyzwanie niektórym radom korporacyjnym na podstawie preferencji rasowych i mówi, że zna inne plany rzucenia wyzwania programy stypendialne i stypendialne mniejszości.
Karabel z UC zauważa, że toczą się już procesy sądowe dotyczące zatrudnienia i „zgodnie z logiką tej decyzji uważam, że dyskryminacja rasowa, zgodnie z definicją sądu, byłaby również zakazana w zatrudnieniu”.
„To otworzy puszkę Pandory w całym kraju, instytucjach i branżach” – powiedział współradca prawny Harvardu, Bill Lee, w wywiadzie dla NPR zeszłej jesieni.
Jak wyglądała sprawa
Decyzje sądu zapadły w sprawach dotyczących dwóch elitarnych instytucji, jednej najstarszej uczelni publicznej — University of North Carolina — i drugiej, najstarszej uczelni prywatnej, Harvardu. Blum, działacz antyafirmatywny, prawdopodobnie wybrał te bardzo widoczne szkoły jako swoje cele prawne właśnie ze względu na ich elitarny status.
UNC nie przyjmowało czarnych studentów aż do 1955 roku, a potem dopiero po nakazie sądów federalnych. Z kolei Harvard stał się wzorem dla programów akcji afirmatywnej w 1978 r., Kiedy Sąd Najwyższy przytoczył traktowanie przez szkołę rasy jako podobne do innych cech, na których szkoła polegała, aby zapewnić zróżnicowaną społeczność uczniów. Dlatego sąd stwierdził wówczas, że rasa może być jednym z wielu czynników branych pod uwagę przez szkołę, podobnie jak inne cechy — geografia, wychowanie na farmie, szczególne osiągnięcia we wszystkim, od nauk ścisłych po lekkoatletykę, lub bycie tzw. — nazywany studentem dziedzictwa, synem lub córką kogoś, kto studiował na Harvardzie.
Ten system, dwukrotnie potwierdzony przez Sąd Najwyższy, obowiązuje nie tylko na Harvardzie, ale w większości instytucji szkolnictwa wyższego w całych Stanach Zjednoczonych. Aż do czwartku, kiedy sąd – podobnie jak w zeszłym roku w sprawie aborcyjnej – obalił dziesięciolecia własnych precedensów.
Sądowa większość wyjaśniła, że zgadza się z organizacją Students For Fair Admissions, która pozwała Harvard i UNC, twierdząc między innymi, że szkoły dyskryminowały uczniów pochodzenia azjatyckiego, którzy uzyskali wyniki SAT i oceny wyższe niż jakakolwiek inna grupa rasowa, w tym biali, i którzy stanowili na przykład na Harvardzie 29% uczniów rozpoczynających naukę w zeszłym roku. SFFA zapewnił, że liczba ta powinna być wyższa, chociaż Azjaci stanowią zaledwie 7,2% populacji USA.
Harvard, broniąc swojej obecnej iteracji akcji afirmatywnej, zauważył, że każda klasa ma tylko 1600 miejsc, ale według liczb ma tysiące równie wykwalifikowanych kandydatów. Na przykład w klasie 2019 było 35 000 kandydatów, z czego 3700 z doskonałymi wynikami SAT z matematyki; 2700 z doskonałymi ustnymi wynikami SAT i ponad 8000 z doskonałymi średnimi ocen. Nie ma podobnych danych dla ostatniej klasy przyjeżdżającej na Harvard, ale liczba kandydatów w 2023 roku prawie się podwoiła w ciągu ostatnich czterech lat.
Co myśli opinia publiczna
Reakcją na czwartkową decyzję w niektórych kręgach może być konsternacja, ale opinia publiczna na temat akcji afirmatywnej nie jest jak aborcja, temat, w którym praktycznie każdy sondaż pokazuje opinię publiczną całkowicie sprzeczną z sądem. Opinia publiczna na temat akcji afirmatywnych jest bardziej zniuansowana i bardziej zróżnicowana. Sondaże na ten temat są sprzeczne: niektóre pokazują ponad 60% poparcia dla programów akcji afirmatywnej, a inne mniej niż 50%.
Rzeczywiście, na przykład w liberalnej Kalifornii 57% wyborców w 2020 r. oddało swoje głosyprzeciwkowodzaSprzeprowadzanie akcji afirmatywnej w państwowych uczelniach publicznych.
Ogólnie rzecz biorąc, sondaże pokazują, że poparcie społeczne dla akcji afirmatywnej wzrosło w ostatnich latach, ale wyborcy są w tej kwestii skonfliktowani, a wynik zależy od tego, jak zostanie zadane pytanie. Niedawna ankieta Washington Post-Schar School wykazała, że 6 na 10 Amerykanów twierdzi, że rasa nie powinna być brana pod uwagę przy rekrutacji na studia. Ale kiedy pytanie zostało zadane w nieco inny sposób, liczby pokazały, że duża większość popiera programy mające na celu zwiększenie różnorodności rasowej na kampusach.
A jednak żadna alternatywa dla akcji afirmatywnej nie zadziałała tak dobrze, jak uwzględnienie rasy.
Administratorzy przyjęć na uczelnie twierdzą, że szkoły, które próbowały zwiększyć liczbę uczniów rasy czarnej i latynoskiej bez względu na rasę, nie stwierdziły, że żadne inne kryterium — klasa, status ekonomiczny ani programy takie jak gwarancja przyjęcia dla uczniów z najlepszych 5% lub 10% ich klasy w szkole średniej — również działa.
„Badania są wyjątkowo jasne” – powiedziała Stella Flores, profesor University of Texas, której specjalnością jest szkolnictwo wyższe i polityka publiczna, w wywiadzie dla NPR zeszłej jesieni. „Nie ma innej alternatywnej metody, która zróżnicowałaby rasowo uczniów, poza wykorzystaniem rasy jako jednego z czynników”.
„Podwójne tak” sądu
Profesor Kennedy z Harvardu wskazuje na to, co nazywa „podwójną gadaniną: w czwartkowej opinii Sądu Najwyższego. Weź dwa znaki, mówi: znak, który mówi „Czarni trzymają się z daleka” i porównaj go z napisem „Czarni mile widziani. "
„Oboje mają w sobie rasę. Czy naprawdę obaj dyskryminują rasowo? Sąd Najwyższy, przynajmniej z jednej strony, wydaje się mówić tak, obaj dyskryminują rasowo. Ale pod koniec opinii Sądu Najwyższego, to mówi, no cóż, oczywiście można patrzeć przychylnie na kogoś, kto pokonał przeszkody rasowe.
„Myślę, że znajdujemy się w bardzo krytycznym punkcie”, powiedział prezydent Columbii Bollinger, który na początku swojej kariery ukształtował program akcji afirmatywnej na Uniwersytecie Michigan, program, który został podtrzymany w 2003 roku. Widzi krajobraz systemów przyjęć teraz wyraźnie się zmienia, wraz z „upadkiem” rankingów szkół i mniejszym naciskiem na standaryzowane wyniki testów. Zauważa, że Columbia ma więcej weteranów niż jakakolwiek inna uczelnia należąca do Ivy League. „Myślę, że będzie dużo eksperymentów w rekrutacji, tak jak powinno być w ciągu następnej dekady”.
Wagę czwartkowej decyzji podkreślił fakt, że w sumie sześciu sędziów pisało osobno. Trzech sędziów przemawiało przez ponad 40 minut z ławki – główny sędzia w większości, Thomas się zgadzał, a Sotomayor w sprzeciwie. Rzeczywiście, w druku decyzje Sądu Najwyższego, plus zdania odrębne i zbieżności, osiągnęły rozmiar książki 237 stron.
Rasa nigdy nie była łatwym tematem dla Amerykanów, a wkrótce stanie się o wiele trudniejsza.
Meghanlata Gupta przyczyniła się do powstania tej historii.